wtorek, 20 maja 2014

Rozdział 25

*** Oczami Liam'a ***


Rozdarcie.
Smutek.
Pustka.....
Brak mi jej.
Niewyobrażalny ból zagościł w moim ciele od momentu, gdy zamknęła za sobą drzwi. Widuje ją  na zajęciach od czasu do czasu. Jest inna. Uśmiecha się z przymusu, a oczy mówią o wielkim bólu. Nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam bez niej. Za każdym razem chcę chwycić Nathalie za rękę i powiedzieć, że kocham i nie potrafię żyć bez niej. Ale tchórzę. Taki ze mnie mężczyzna. Wolę wrócić z Uniwerku, usiąść na kanapie i pić whisky. Nie wyobrażałem sobie że każdy przedmiot w domu pachnie perfumami dziewczyny. Może to moja mała obsesja na jej punkcie. Kocham ją po prostu.
Dwa tygodnie samotności. Niby krótko, a czas niewyobrażalnie rani. Cholera! Piłem kolejną szklaneczkę trunku gdy do domu wpadł Niall i Louis. Spojrzeli się na mnie wymownym wzrokiem i szybko przysiedli się. Bardzo dziwnie czułem się, ponieważ mnie obserwowali.
- Stało się coś?- zapytałem spokojnie.
-Liam to chyba my powinniśmy o to zapytać.- rzekł Louis.
-Nie przychodzisz na męskie spotkania, nie odbierasz telefonu.-wymieniał Niall.- Nie możesz siedzieć w domu i pić.
-Właśnie że mogę.
- To tylko dziewczyna. Wróci. Zobaczysz.- Louis rozsiadł się na dobre w fotelu. Ta rozmowa będzie trwała w nieskończoność.
-Ona jest wyjątkowa. Ta jedyna.- szepnąłem
- Każdy tak mówi gdy się zakocha. Przejdzie Ci albo jej.
-Niall nie mów tak!- krzyknąłem- Wiesz jak cierpię? Nawet po odejściu D. tak się nie czułem.- zapanowała głucha cisza. Chłopaki nie wiedzieli co powiedzieć. Wstałem z kanapy i podszedłem do barku. Wyjąłem trzy szklaneczki i polałem czystej.
- No to chluśniem panowie.
-Prowadzę- odezwał się Louis.
-Ciekawe od kiedy przejmujesz się stanem trzeźwości.- zażartował Niall.


*** Oczami Nathalie ***


-Nie płaczę. Po prostu cierpię.- powiedziałam sama do siebie. Od dwóch tygodni myślę. O mnie. O nim. O nas. O wszystkim. I jakoś nic nie składa mi się w logiczną całość. Dlaczego życie musi być tak skomplikowane? Czemu nie może być proste? Chciałabym żeby życie układało się jak klocki lego. Prosto i logicznie. Wystarczyłoby tylko przepiąć klocek w odpowiednie miejsce by było po kłopotach. Ale niestety tak nie jest. Szkoda.
Całymi dniami siedzę w pokoju. Od czasu do czasu wynurzę się ze swojej nory do świata zewnętrznego czyli na zajęcia. Mimo tego że widuje Liama i jestem szczęśliwsza, to spędzanie z nim czasu w jednym pomieszczeniu jest męczące. To tak jakby było za mało tlenu dla nas obojga w jednej sali. Wielokrotnie mam ochotę rzucić mu się na szyję i przepraszać za wszystko.
-Nathalie zjedz coś!- krzyczała nade mną Stacy.
-tak tak zaraz to zrobię.- opryskliwie odpowiedziałam.
- Nie wyjdę stąd dopóki nie zjesz. Doskonale wiem,że mnie oszukujesz.
-Daj spokój.
-N. ty zaczynasz wyglądać jak wrak człowieka! Gdzie jest ta śliczna dziewczyna, którą znam.?
- Została przy Liamie.- powiedziałam po cichu.
-Nie uważasz że już wystarczająco przemyślałaś sobie to co jest między wami?
- Chyba tak, ale nie potrafię teraz do niego od tak jechać i powiedzieć " Bierz mnie!" To jest irracjonalne.
- Ale takie spontaniczne! Tego przecież potrzebujesz.
-Niby czego?
- Jego głuptasie. Jeśli ty nic z tym nie zrobisz to ja zacznę maczać w tym swoje paluchy. - Stacy zaczęła wymachiwać przede mną palcami.
- Sama to załatwię.
-Dziękuję.- odpowiedziała.- A teraz Żryj !- spojrzałam się na nią wymownym wzrokiem i zaczęłam niechętnie jeść kanapki. Kiedy wpychałam w siebie trzecią Stacy odpuściła i wyszła z pokoju. Wtedy szybko odłożyłam jedzenie. Nie potrzebuje jeść, spać czy pić kiedy gnębi mnie tak poważna sprawa. po chwili przemyślenia stwierdziłam że moja przyjaciółka ma rację i powinnam jechać do niego żeby po prostu porozmawiać. Dlatego szybko przebrałam się i wyszłam z akademika prosto do mojego samochodu.


*** Oczami April ***

April Smith
W sekretariacie dostałam tylko kartkę z adresem na jaki mam się udać aby odnaleźć moją opiekunkę wymiany. Nathalie. Przeczytałam ją si zdziwiłam się, że dziewczyna nie mieszka w akademiku. na dodatek ten adres prowadził do jednej z najbogatszej i najbezpieczniejszej dzielnicy Londynu. Wiem to, w końcu przez 15 lat żyłam tu.
- Witaj Londynie. To znowu ja. Przyjechałam by trochę na mieszać.- powiedziałam sama do siebie wychodząc z Uniwersytetu.


*** Oczami Liama***


Chłopaki leżeli na kanapie pijani. Jak dla mnie ta ilość alkoholu nie było wystarczająca. Ale co się dziwić skoro od dwóch tygodni pije dzień w dzień. To się chyba nazywa uzależnienie. Trudno. Patrzyłem tak na Louisa i Nialla popijając whisky i śmiałem się z wyrazu ich twarzy. Co za debile. Mieli podobno mnie pocieszać, a teraz siedzę sam jak palec patrząc na te pijackie mordy. Śmiechowo.
Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Kto to może być o tej porze? Chwiejnym krokiem otworzyłem na roścież drzwi i ujrzałem ciemnowłosą dziewczynę. Miała spuszczoną głowę i czytała jakąś karteczkę.
-Przepraszam czy tu mieszka Nathalie Evans?- zapytała.
-Obecnie nie. A w czym mogę pomóc.?- dziewczyna podniosła głowę.- Boże April to ty?- krzyknąłem.
-No kogo jak kogo ale Ciebie Liam bym się nie spodziewała.- zaczęliśmy się mocno przytulać. Z salonu dobiegały dziwne dźwięki wydawane prze obudzonego Louisa.


*** Oczami Nathalie ***


Pędziłam przez ulice Londynu by powiedzieć mu, że bez niego nie umiem żyć. Wjechałam w naszą dzielnicę, a następnie zaparkowałam na wjeździe. Wyszłam z samochodu i udałam się w kierunku drzwi wejściowych. Gdy wchodziłam po schodach ujrzałam Liama ściskającego jakąś dziewczynę. Momentalnie oczy zaszły mi łzami a żołądek zaczął ściskać. Odwróciłam się i chciałam jak najszybciej odejść, ale wtedy chłopak zauważył mnie i zaczął wołać. Nie reagowałam. W końcu przy samym samochodzie złapał mnie za rękę, przyparł do drzwi i namiętnie pocałował.
-Brakowało mi Ciebie.- szepnął.
-Jesteś kompletnie pijany!- krzyknęłam- A poza tym chyba jednak nie mamy o czym rozmawiać w tej sytuacji.- spojrzałam na stojącą dziewczynę z walizkami.
- Pozwól, że to wszystko wyjaśnię.....


___________________________
Hej.Przepraszam za dzień obsuwy, ale przez te burze nie miałam internetu.
Rozdział napisany trochę na odwal się, więc przepraszam za wszelakie błędy.
Dziękuję nadal wszystkim osobą które wiernie czytają Enigmę. To dla mnie ważne.
No i poza tym to niedługo wakacje, ale niestety okres przed wakacjami jest istnym szaleństwem.
Kocham Was bardzo.
J.

17 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAJEBISTE JAK ZAWSZE. ZAPRASZAM DO SIEBIE http://kill-and-run.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kim jest dla niego ta April? :o Ciekawość zżera mnie od środka, muszę wiedzieć!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo *-* Biedna Nathalie :(

    OdpowiedzUsuń
  5. jejku ile się działo. tęsknię za Enigmą ;( czekam każdego dnia. cudowny ten rozdział. naprawdę. mam nadzieję, że sobie wszystko wyjaśnią ://
    zapraszam do mnie http://cry-niallhoranff.blogspot.com/ http://cisza-harrystylesff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super :) dzięki

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaka akcja omfg. Chce więcej *.* . Co to za April i co ją łączy z Li?~ola

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam tego bloga ;*** rozdział cudo ♡

    OdpowiedzUsuń
  9. zostałaś nominowana do Liebster Adwards .
    szczegóły na ----> http://be-yourself-no-matter-what-the-say.blogspot.com/2014/05/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG LIAM WPADŁEŚ. Rozdział boski

    OdpowiedzUsuń
  11. Niech ona go wysłucha! Niech ta April do niczego się nie miesza! Niech oni będą razem! - chodzi o Liam'a i o Nath ;)

    OdpowiedzUsuń